-Charlie!!!
Charlie~
- Co się stało?- zapytałem lekko wystraszony
- O 9 mieliśmy być u menagera, jest już 8.49!
- Na śmierć zapomniałem, dobra, zdążymy, zbieraj się- po tych słowach zadzwoniłem do mamy bruneta, czy może nas odwieźć
Gdy wyszliśmy na zewnątrz pani Victoria już na nas czekała. Wsiedliśmy do samochodu i w 10minut byliśmy na miejscu. Wbiegliśmy do budynku.
- No gdzie wyście byli? Ile można na Was czekać?!-acha, chyba się wkurzył
-My...
-Już nie ważne...-przerwał chłopakowi- mam dla Was wiadomość. Za miesiąc jedziecie w trasę!
- Taaaaaaaaaaaaaak!!!!!!!!!- zaczęliśmy cieszyć się i skakać jak małe dzieci.
Uwielbiam trasy. Koncerty, ta adrenalina, wszystkie fanki, które tak kocham! Już nie mogę się doczekać....
- Acha i jeszcze jedno, na tą trasę......
- O 9 mieliśmy być u menagera, jest już 8.49!
- Na śmierć zapomniałem, dobra, zdążymy, zbieraj się- po tych słowach zadzwoniłem do mamy bruneta, czy może nas odwieźć
Gdy wyszliśmy na zewnątrz pani Victoria już na nas czekała. Wsiedliśmy do samochodu i w 10minut byliśmy na miejscu. Wbiegliśmy do budynku.
- No gdzie wyście byli? Ile można na Was czekać?!-acha, chyba się wkurzył
-My...
-Już nie ważne...-przerwał chłopakowi- mam dla Was wiadomość. Za miesiąc jedziecie w trasę!
- Taaaaaaaaaaaaaak!!!!!!!!!- zaczęliśmy cieszyć się i skakać jak małe dzieci.
Uwielbiam trasy. Koncerty, ta adrenalina, wszystkie fanki, które tak kocham! Już nie mogę się doczekać....
- Acha i jeszcze jedno, na tą trasę......
Vicktoria~
Chłopcy popędzili do studia, a my z Pauline zostałyśmy same.
- To co robimy? Może pójdziemy po moją kuzynkę Veronice i pójdziemy na spacer do parku, albo na lody?
-Emmm... Ok, ale wiesz, że ja jestem tu pierwszy raz i mieszkam tu od wczoraj, więc jakby... Nie wiem gdzie co jest...- dziewczyna się zarumieniła
- Super! To ja Ci wszystko pokażę, przyjeżdżam tu co roku! Idziemy!
Po chwili już kierowałyśmy się w stronę mojego domu. Vera szybko do nas dołączyła i zdecydowałyśmy się zacząć od parku. Pokazywałyśmy Pauli wszystko po kolei. Po kilku godzinach jeżdżenia i chodzenia po mieście zdecydowałyśmy się pójść na wielkie lody. Gdy doszłyśmy do kawiarni, zajęłyśmy stolik i zamówiłyśmy po pucharku lodów, Vera zaczęła rozmowę.
- To co robimy? Może pójdziemy po moją kuzynkę Veronice i pójdziemy na spacer do parku, albo na lody?
-Emmm... Ok, ale wiesz, że ja jestem tu pierwszy raz i mieszkam tu od wczoraj, więc jakby... Nie wiem gdzie co jest...- dziewczyna się zarumieniła
- Super! To ja Ci wszystko pokażę, przyjeżdżam tu co roku! Idziemy!
Po chwili już kierowałyśmy się w stronę mojego domu. Vera szybko do nas dołączyła i zdecydowałyśmy się zacząć od parku. Pokazywałyśmy Pauli wszystko po kolei. Po kilku godzinach jeżdżenia i chodzenia po mieście zdecydowałyśmy się pójść na wielkie lody. Gdy doszłyśmy do kawiarni, zajęłyśmy stolik i zamówiłyśmy po pucharku lodów, Vera zaczęła rozmowę.
- Pauline, a ile ty właściwie masz lat?
- Hahahahha, widzę, że nie ma ciekawszego tematu do rozmowy?- blondynka się zaśmiała- Jeszcze 14, ale za trzy tygodnie mam urodziny. A ty?
- Ale super!- wykrzyknęła przeciągając samogłoski- To tak jak ja! Czyli będziemy razem w klasie?
- No nie do końca... Ja poszłam rok wcześniej do szkoły, więc wątpię....
- Ach... Szkoda..- te słowa wyraźnie ostudziły entuzjazm dziewczyny
Wtedy do kawiarni weszły dwie dziewczyny.
-Susan! Alex! Chodźcie tu! Poznam Was z kimś!-Vera wyraźnie ucieszyła się na wiadok tych dwóch dziewczyn.
- To jest Pauline! Jest w naszym wieku! Pauline, będziesz chodziła z Suz do klasy, ona też poszła rok wcześniej do szkoły!-dawny zapał powrócił.
-Ale super! Bałam się, że nikogo nie poznam! Jestem Paula!- uszczęśliwiona blondynka przytuliła po kolei nowe koleżanki.
-A! Zapomniałam! To jest Victoria! Moja kuzynka!- zaśmiałam się i przywitałam.
- To co? Może się przysiądziecie? Opowiedzcie mi coś o tym mieście i szkole!
Po chwili pogrążyłyśmy się w rozmowie. Cały czas się śmiałyśmy, te laski są serio superaśne! Szkoda, że ja jestem tu tylko do końca lipca... No, ale przynajmniej postaram się jak najlepiej wykorzystać ten czas.Gadałyśmy już tak dobre dwie godziny, gdy zadzwonił mój telefon.
-Tak ciociu?
-No gdzie wy jesteście tyle czasu? Już się robi ciemno! Wracajcie do domu!- ciocia była wyraźnie zdenerwowana, faktycznie się zasiedziałyśmy!
- Dobra Vera, wracamy, bo ciocia się martwi. Paula idziesz z nami?
- Tak, ja też powinnam już wracać...Mam nadzieję, że moi rodzice już wrócili.
- To my idziemy z Wami i tak ja mieszkam dwie ulice dalej, a Alex trzy od Very!- zaśmiała się Suz
Wyszłyśmy z kawiarni i udałyśmy się w stronę domów. Wieczór był przyjemny i ciepły. Szłyśmy spacerkiem, pogrążone w rozmowie. Nagle wpadłam na jakiegoś chłopaka. Gdy spojrzałam do góry już wiedziałam na kogo.
- Charlie??? O Matko, przepraszam, nie chciałam-słysząc moje tłumaczenie, blondyn tylko się zaśmiał
- Uważaj jak chodzisz! No co ty zrobiłaś?!- chłopak prawie zwijał się ze śmiechu, przyznam, że mnie też to rozbawiło
- Taaak, bardzo śmieszne, ha ha ha....- przewróciłam oczami i widząc minę Charliego wybuchłam śmiechem.
Po chwili inni nam zawtórowali. Zauważyłam, że Pauline i dziewczyny witają się z brunetem. Podeszliśmy do nich. Zauważyłam, że dziewczyny znają się z Leondre. A Alex się jakoś dziwnie na niego gapi i klei... Dziwne, ale może tylko mi się wydaje... No nie wiem...
- O czym tak myślisz piękna?- Nagle Charlie objął mnie ramieniem. Szybko się od niego odsunęłam i zrzuciłam jego rękę.
-Nie dotykaj mnie!- krzyknęłam, nie, nie mogę się do niego zbliżyć, nie mogę...- E.. przepraszam, ja nie chciałam...
- Wszystko ok? Ja nie chciałem Cię zdenerwować... To ja przepraszam...- był zmieszany i zrobiło mu się smutno- Ja tylko...
- Spokojnie, nic się nie stało, ja po prostu mam... E... To długa historia...- nagle wszystkie wspomnienia wróciły i do oczu napłynęły mi łzy.
Gdy poczułam je na policzkach odwróciłam się i pobiegłam przed siebie.
Biegłam nie patrząc nawet gdzie. Byle jak najdalej... Myśli tłoczyły mi się w głowie, chciałam krzyczeć...
Nagle usłyszałam jak ktoś mnie woła, krzyczy, że mam się zatrzymać. Ale ja nie chciałam się zatrzymywać. Dlaczego spotkałam akurat Charliego? Ja nie mogę się zakochać, nie teraz. Może i znam go od dwóch dni, ale wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia... Niestety, już się kiedyś na tym bardzo zawiodłam... Ja nie chcę przeżywać tego jeszcze raz. Nie mogę! Wiem, że Charlie jest porządny, ale ja nie potrafię... Te rany są jeszcze za świeże... A co jeśli on nie odwzajemni mojego uczucia? Tfu... Jakiego uczucia? Przecież ja go nie kocham!!! Nie mogę się zakochać. Czy on nie może po prostu dać mi spokoju??? Muszę być dla niego chłodna i nie dopuszczać do siebie. Co ja sobie myślałam, żeby 'zacząć to od nowa'? Dlaczego ja tam w ogóle weszłam? Czy on mi się.... podoba? Czy ja się.... zakochuje?!
Charlie~
Nagle Vika zaczęła płakać, odwróciła się i pobiegła przed siebie. Stałem chwilę oniemiały, ale po chwili pobiegłem za nią. Lenehan, ty idioto, co ty zrobiłeś... Nie wiem dlaczego tak zareagowała, ale się dowiem. Już prawie ją dogoniłem. Szybciej.... Dziewczyna nawet nie patrzyła gdzie biegnie. Kierowała się w stronę ruchliwej ulicy! O nie, nie, nie, ona nie widzi gdzie biegnie... Zaraz wpadnie pod samochód! Zacząłem biec jeszcze szybciej i krzyczeć, żeby się zatrzymała. Jezu... Ona jest już prawie przy jezdni! Zostały mi do niej dwa metry... Ale ona była już przy samej ulicy....
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
HAHAHAHAHHAAHAHAH!!!
Ta końcówka!
Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie!
Kocham Was tak bardzo,
że musiałam tak zrobić... <3
Jak myślicie? Jak to się skończy?
A kiedy chcecie nexta?
Nie, jednak będzie
sobota i bez dyskusji!
Obiecuję, że next będzie dłuższy!
sobota i bez dyskusji!
Obiecuję, że next będzie dłuższy!
I przepraszam, że rozdział znowu taki krótki,
chciałam napisać dłuższy, ale ta końcówka!!!
If u know what I mean<3
Kocham Was bardzo<3
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ!!!!
Tak więc dawać komentarze!!!
Tak więc dawać komentarze!!!
Ps. Będziecie moimi dołeczusiami<3
~Dołecznik Paula<3
Zabije cie! Ale i tak kc 💋💞❤ dołeczuś forever 💞
OdpowiedzUsuń