~Od Ash
Hej mała, idziemy dzisiaj do kina? ;*
~Do Ash
Jasne:) To o której?
~Do Ash
O 16 będę na ciebie czekał pod twoim domem :)
~Do Ash
Ok, będę czekać :)
Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 12. Pomyślałam, że mam jeszcze dużo czasu. Cztery godziny to masa czasu, więc na pewno zdążę. Postanowiłam obejrzeć telewizję i w między czasie przejrzeć social media. Wszędzie było pełno fotek Charlsa i Viki. Wyglądali razem tak słodko<3. Nie zabrakło też zdjęć moich i Leo. Było pod nimi trochę hejtów, ale nie zwracałam na nie uwagi. Nim się obejrzałam była już 14.30. Pobiegłam do mojego pokoju i przygotowałam sobie jakieś ubrania. Poszłam do łazienki zrobić make up i ułożyć włosy.
Punkt 16 zabrzęczał dzwonek do drzwi. Otworzyłam je uśmiechnięta i gotowa do wyjścia. Pierwsze co zobaczyłam to piękny bukiet kwiatów!
-Hej! To dla ciebie!-wzięłam od chłopaka kwiaty i skierowałam się do kuchni.
Chłopak podążył za mną.
-Dziękuję, są piękne!
Wstawiłam kwiaty do wazonu i postawiłam je na blacie.
-To co? Idziemy?
-Jasne, tylko wezmę torebkę- chłopak pomachał mi czarną torbą przed oczami.
-Tą?-przytaknęłam z uśmiechem na twarzy- To już ją mam. Idziemy.
Wszyliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę kina. Jako, że mam 15 minut spacerkiem do niego byliśmy tam bardzo szybko. Ash odebrał bilety, a ja w tym czasie kupiłam popcorn. Film był bardzo ciekawy. Po kinie chłopak odprowadził mnie do domu i sam wrócił do siebie. Wróciłam w świetnym humorze. Gdy weszłam do środka okazało się, że rodziców jeszcze nie ma. Za to na stole w kuchni leżała koperta z moim imieniem. Rozpakowałam ją, a to co znalazłam w środku sprawiło, że byłam jeszcze bardziej szczęśliwa. W środku była karteczka i...
I wish I found some better sounds no one’s ever heard,
I wish I had a better voice, sang some better words,
I wish I found some chords in an order that is new,
I wish I didn't have to rhyme every time I sang.
I was told when I get older all my fears would shrink,
But now I’m insecure and I care what people think.
My name’s ‘Blurryface’ and I care what you think
My name’s ‘Blurryface’ and I care what you think
Wish we could turn back time, to the good ol’ days,
When our momma sang us to sleep but now we’re stressed out.
Wish we could turn back time, to the good ol’ days,
When our momma sang us to sleep but now we’re stressed out.
We're stressed out.
Chłopak podążył za mną.
-Dziękuję, są piękne!
Wstawiłam kwiaty do wazonu i postawiłam je na blacie.
-To co? Idziemy?
-Jasne, tylko wezmę torebkę- chłopak pomachał mi czarną torbą przed oczami.
-Tą?-przytaknęłam z uśmiechem na twarzy- To już ją mam. Idziemy.
Wszyliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę kina. Jako, że mam 15 minut spacerkiem do niego byliśmy tam bardzo szybko. Ash odebrał bilety, a ja w tym czasie kupiłam popcorn. Film był bardzo ciekawy. Po kinie chłopak odprowadził mnie do domu i sam wrócił do siebie. Wróciłam w świetnym humorze. Gdy weszłam do środka okazało się, że rodziców jeszcze nie ma. Za to na stole w kuchni leżała koperta z moim imieniem. Rozpakowałam ją, a to co znalazłam w środku sprawiło, że byłam jeszcze bardziej szczęśliwa. W środku była karteczka i...
Pakuj się kochanie<3]
Mama i tata
bilet lotniczy na samolot do Warszawy! Czyli zdążę jeszcze na Warszawę, Poznań, Gdańsk i Toruń! I zobaczę babcię! Niestety nie pójdę już z Viki do jej starego domu w Krakowie... Pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi. W sumie to chyba tylko z przyzwyczajenia, bo w domu nikogo nie ma. Włączyłam na full muzykę i zaczęłam się pakować.
I wish I found some better sounds no one’s ever heard,
I wish I had a better voice, sang some better words,
I wish I found some chords in an order that is new,
I wish I didn't have to rhyme every time I sang.
I was told when I get older all my fears would shrink,
But now I’m insecure and I care what people think.
My name’s ‘Blurryface’ and I care what you think
My name’s ‘Blurryface’ and I care what you think
Wish we could turn back time, to the good ol’ days,
When our momma sang us to sleep but now we’re stressed out.
Wish we could turn back time, to the good ol’ days,
When our momma sang us to sleep but now we’re stressed out.
We're stressed out.
Spakowana i gotowa siedziałam na łóżku i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Usłyszałam otwierane się drzwi. Rodzice. Zbiegłam na dół i chwilę potem byłam już koło rodziców.
-DZIĘKUJĘĘĘĘĘ!!!
-Ależ nie ma za co!
-Powiedzieliśmy, że jak wyzdrowiejesz, to będziesz mogła do nich dołączyć, więc dotrzymujemy słowa.
-Jejku, jesteście cudowni! Kocham Was!
Ucałowałam rodziców i przytuliłam. Było już późno, więc rodzice kazali mi iść spać, bo z samego rana mam samolot. Podobno mój przylot ma być niespodzianką, więc z lotniska odbierze mnie tylko mama brunetów.
~Victoria
Staliśmy przed dużym, białym domem. Domem, w którym kiedyś mieszkałam z rodzicami. Moi rodzice nie należeli do najbiedniejszych, więc dom był całkiem pokaźny. Nie wiedzieć czemu zaczęłam zastanawiać się jak duży majątek
Ciocia podobno sprzedała dom i samochody. Umówiłam się z ludźmi, którzy mieszkają tu teraz, że przyjdę razem z Charliem odwiedzić mój stary dom. Chłopak podprowadził mnie do drzwi i czekał, co zrobię dalej. Wahałam się długo, czy nacisnąć dzwonek. Czy na pewno chcę tam wracać? Tak... Chciałam. Nacisnęłam przycisk. Po dłuższej chwili drzwi otworzyła nam wysoka, szczupła blondynka.
-Dzień Dobry Pani.- powiedzieliśmy równocześnie razem z Charliem.
-Dzień Dobry, wy pewnie jesteście Victoria i Charlie?
-Tak. Charls nie rozumie po polsku, więc mam nadzieję, że nie będzie pani przeszkadzać, jeśli będziemy mówić po angielsku.
-Oczywiście, że nie. Nie ma problemu. Wejdźcie.-kobieta przeszła na płynny angielski i wpuściła nas do środka.
Dom nie zmienił się ani trochę. Wszystko było na swoim miejscu, te same meble, te same ustawienie. Tylko ludzie nie ci sami...
Poszłam na górę do swojego pokoju. Byłego pokoju. Okazało się, że nic z niego nie zostało wyniesione, wszystko było na swoim miejscu. Dokładnie tak, jak zostawiłam to, gdy wyjeżdżałam.
-Jak dawno się tu państwo wprowadzili? W moim pokoju nic się nie zmieniło...
-Wprowadziliśmy się bardzo nie dawno. Nic nie ruszałam w twoim pokoju, bo jest on na prawdę ładny i chciałam, żeby taki został.
-Dziękuję... Czy... Czy mogłabym coś stąd zabrać?
-Oczywiście, przecież to twoje rzeczy. W sumie, to wszystko co znajduje się w tym domu jest twoje.
Wzięłam kilka pamiątek i włożyłam do torby. Wszystkie wspomnienia powróciły, a do moich oczu napłynęły łzy. Położyłam się na moim łóżku i zaczęłam płakać. Jeszcze niecałe dwa miesiące temu to był mój dom, mój pokój, moje życie. I nagle, w ciągu kilku minut wszystko szlag trafił. Wszystko się rozsypało, a ja teraz próbuję to wszystko posklejać. Kto mi w tym pomaga? Charlie... On jest moim klejem. Na tę myśl mimowolnie się uśmiechnęłam. Mój chłopak jest klejem mojego życia... Charlie położył się obok mnie i przytulił. Obróciłam się i wtuliłam w jego klatkę piersiową próbując się uspokoić. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
~
Obudziłam się w łóżku w pokoju hotelowym. Nie miałam pojęcia jak się tu znalazłam. Z łazienki wyszedł Charlie.
-Hej Princess, jak się spało?
-Dobrze, ale...
-Zasnęłaś w twoim starym domu, więc wyniosłem cię i pojechaliśmy taksówką do hotelu. Potem wziąłem cię na ręce i przyniosłem do pokoju.
-Awww... Dziękuję! Jak ty mnie podniosłeś?
Chłopak zaśmiał się i położył obok mnie.
-Jesteś lekka jak piórko, więc się nie dziw.
-Ta, jasne... Która godzina?
Charlie wstał i podszedł do swojego telefonu.
-Za piętnaście pierwsza.
-W nocy?
-A widzisz, żeby było jasno?
-Dobra, głupie pytanie...
-Mała, ja idę do siebie, a Tilly zaraz przyjdzie, ok?
-Emmm, ok... Skoro jesteśmy w moim pokoju, to co robiłeś w mojej łazience?
-Macie większą łazienkę.
-Co?-zaczęłam się śmiać- A gdzie Matilda?
-W naszej łazience.
-Co? Dobra, nie wnikam.
-Lepiej nie.
Chłopak dał mi buziaka i skierował się do drzwi.
-Charlie? Zostaniesz?
-Jeśli chcesz.-chłopak wpakował się do mojego łóżka- No zrób mi miejsce grubasie.
Zrzuciłam go z łóżka i zaczęłam się śmiać.
-To za tego grubasa. A teraz wchodź.
Zrobiłam mu miejsce, a on ułożył się obok mnie. Zasnęliśmy wtuleni w siebie.
~
Stałam na lotnisku i czekałam, aż na taśmę wjedzie moja walizka. Gdy pojawiła się na horyzoncie, szybko ją ściągnęłam i pobiegłam w stronę wyjścia. Z daleka zobaczyłam panią Victorię. Pomachałam jej i podeszłam do niej.
-Dzień Dobry!
-Cześć Paula, jak tam podróż?
-A dziękuję, dobrze. Cieszę się, że znowu jestem w Polsce.
Wsiadłyśmy do taksówki. Po 20 minutach byłyśmy już w holu w hotelu. Mama bruneta kazała mi zaczekać i wyciągnęła telefon.
-Halo? Synku zejdźcie do holu wszyscy, ok?
-...
-Dobra, czekam.
Rozłączyła się i uśmiechnęła.
-Oni nic dalej nie wiedzą, że przyjechałam?
-Nie, to niespodzianka. A! Dzisiaj koncert, a jutro idziemy na coś w rodzaju imprezy charytatywnej.
-O nie! Ja nie zabrałam od Tilly tej sukienki!
-Wiem.-kobieta zaśmiała się- Zabrałam ci ją.
-Jejku, dziękuję! Zupełnie o niej zapomniałam!
Spojrzałam w kierunku, z którego usłyszałam okrzyk radości. Ze schodów już zbiegała Viki i Leo. W moment znalazłam się w ich objęciach.
-AAAA!! Nie mówiłaś, że przyjeżdżasz!- blondynka zaczęła skakać z radości.
-Niespodzianka!- zaśmiałam się akurat w momencie, kiedy Leo podniósł mnie do góry i zaczął mną kręcić.
-Jak ja się cieszę, że cię nareszcie widzę! Stęskniłem się!
-Ja za tobą też.
-A ja?!-Vi udawała oburzoną.
-I ja?!- Charlie podszedł do mnie i przytulił się do mnie i dalej trzymającego mnie bruneta.
-No za wami też! Leoooś?
-Taak?!-popatrzył się na mnie tymi słodkimi czekoladowymi oczkami i zrobił uśmiech aniłka.
Postawisz mnie na ziemi?
-Nie...
-Jestem ciężka.
-Wcale nie!
Nie miałam siły się już z nim kłócić, więc pocałowałam go w policzek i wykorzystałam moment zdziwienia, żeby wyślizgnąć się i stanąć na ziemi.
-No ej! Tak nie wolno!-zaczęliśmy się śmiać, a chłopak udawał, że się obraża.
Poszłam do pokoju zostawić walizkę. Charlie, Viki i Tilly gdzieś poszli.
-Cieszę się, że tak szybko wyzdrowiałaś.
-To dzięki Verce i Ash'owi, codziennie do mnie przychodzili i się mną zajmowali.- brunet gwałtownie obrócił się w moją stronę.
-Ash?! Jaki Ash!?
-Podobno się znacie.-wzruszyłam ramionami, a mina Leo spochmurniała.
-Tak, znamy się.-jego usta zamieniły się w wąską kreseczkę- Masz się z nim nie spotykać!
-Leo, o co ci chodzi?!
-Po prostu masz sobie dać z nim spokój! Bo wyjdzie z tego coś złego!
-Leo! Będę się przyjaźniła z kim chcę! Nie możesz mi rozkazywać!
-Ash mnie nie cierpi! Nie ma szczerych intencji, uwierz! Będzie próbował cię poderwać i zabrać mi ciebie!
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi, nie bądź zazdrosny! Nie jesteśmy nawet razem!
-Wiem, ale nie pozwolę ci się sobie odebrać!
-Leo! Ja nie jestem rzeczą, którą można sobie przywłaszczyć! Nie krzycz na mnie!- po moich policzkach spłynęły łzy.
Chłopak podszedł do mnie bliżej, złapał za ręce i spokojniejszym tonem dodał.
-Wiem. Ja cię tak nie traktuje. Ale zrozum, on mnie nienawidzi i zrobi wszystko, żeby zrobić mi na złość.
-Leo... Przecież nie posłużył by się tak okrutnie mną...
-On jest do tego zdolny... Musisz mi zaufać.
-Ufam ci. Ale nie wierzę, że Ash mógłby to zrobić. On jest moim przyjacielem. To, że byliśmy razem w kinie i przychodził do mnie gdy byłam chora to nie powód do zazdrości!
-Byliście razem na randce!
-To nie była randka!
-To co?!
-Tylko przyjacielski wypad!
-Daj sobie z nim spokój!
-Dlaczego ty jesteś tak chorobliwie zazdrosny?!-w kółko na siebie krzyczeliśmy, a łzy galopowały po mojej twarzy.
-Dalej tego nie rozumiesz?!
-NIE!? MOŻE MI DO CHOLERY POWIESZ!
-BO CIĘ KOCHAM IDIOTKO! NIE KŁAMAŁEM KIEDY CI TO POWIEDZIAŁEM!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Padumc!!!
Mamy kolejny rozdział!
I ta końcówka! Ach, czyż on nie jest boski?
No, ja wiem xD
Aghagahahajhaghagha, nie wiem co napisać...
Mi się tam rozdział nawet podoba.
A NA NOWEGO BLOGA WLECIAŁ PROLOG!!!
TAK WIĘC ZAPRASZAM!
UFL
O, tu macie link :333
KOMENTUJCIE!! BŁAGAM!!! POD OSTATNIM ROZDZIAŁEM BYŁO TAK MAŁO KOMÓW...
NIE UKRYWAM, ŻE ZROBIŁO MI SIĘ TROCHĘ SMUTNO, BO POMYŚLAŁAM, ŻE NIKT MNIE JUŻ NIE CHCE CZYTAĆ...
Do nexta!
Buziaki xoxo
~Paula
~
Stałam na lotnisku i czekałam, aż na taśmę wjedzie moja walizka. Gdy pojawiła się na horyzoncie, szybko ją ściągnęłam i pobiegłam w stronę wyjścia. Z daleka zobaczyłam panią Victorię. Pomachałam jej i podeszłam do niej.
-Dzień Dobry!
-Cześć Paula, jak tam podróż?
-A dziękuję, dobrze. Cieszę się, że znowu jestem w Polsce.
Wsiadłyśmy do taksówki. Po 20 minutach byłyśmy już w holu w hotelu. Mama bruneta kazała mi zaczekać i wyciągnęła telefon.
-Halo? Synku zejdźcie do holu wszyscy, ok?
-...
-Dobra, czekam.
Rozłączyła się i uśmiechnęła.
-Oni nic dalej nie wiedzą, że przyjechałam?
-Nie, to niespodzianka. A! Dzisiaj koncert, a jutro idziemy na coś w rodzaju imprezy charytatywnej.
-O nie! Ja nie zabrałam od Tilly tej sukienki!
-Wiem.-kobieta zaśmiała się- Zabrałam ci ją.
-Jejku, dziękuję! Zupełnie o niej zapomniałam!
Spojrzałam w kierunku, z którego usłyszałam okrzyk radości. Ze schodów już zbiegała Viki i Leo. W moment znalazłam się w ich objęciach.
-AAAA!! Nie mówiłaś, że przyjeżdżasz!- blondynka zaczęła skakać z radości.
-Niespodzianka!- zaśmiałam się akurat w momencie, kiedy Leo podniósł mnie do góry i zaczął mną kręcić.
-Jak ja się cieszę, że cię nareszcie widzę! Stęskniłem się!
-Ja za tobą też.
-A ja?!-Vi udawała oburzoną.
-I ja?!- Charlie podszedł do mnie i przytulił się do mnie i dalej trzymającego mnie bruneta.
-No za wami też! Leoooś?
-Taak?!-
-Nie...
-Jestem ciężka.
-Wcale nie!
Nie miałam siły się już z nim kłócić, więc pocałowałam go w policzek i wykorzystałam moment zdziwienia, żeby wyślizgnąć się i stanąć na ziemi.
-No ej! Tak nie wolno!-zaczęliśmy się śmiać, a chłopak udawał, że się obraża.
Poszłam do pokoju zostawić walizkę. Charlie, Viki i Tilly gdzieś poszli.
-Cieszę się, że tak szybko wyzdrowiałaś.
-To dzięki Verce i Ash'owi, codziennie do mnie przychodzili i się mną zajmowali.- brunet gwałtownie obrócił się w moją stronę.
-Ash?! Jaki Ash!?
-Podobno się znacie.-wzruszyłam ramionami, a mina Leo spochmurniała.
-Tak, znamy się.-jego usta zamieniły się w wąską kreseczkę- Masz się z nim nie spotykać!
-Leo, o co ci chodzi?!
-Po prostu masz sobie dać z nim spokój! Bo wyjdzie z tego coś złego!
-Leo! Będę się przyjaźniła z kim chcę! Nie możesz mi rozkazywać!
-Ash mnie nie cierpi! Nie ma szczerych intencji, uwierz! Będzie próbował cię poderwać i zabrać mi ciebie!
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi, nie bądź zazdrosny! Nie jesteśmy nawet razem!
-Wiem, ale nie pozwolę ci się sobie odebrać!
-Leo! Ja nie jestem rzeczą, którą można sobie przywłaszczyć! Nie krzycz na mnie!- po moich policzkach spłynęły łzy.
Chłopak podszedł do mnie bliżej, złapał za ręce i spokojniejszym tonem dodał.
-Wiem. Ja cię tak nie traktuje. Ale zrozum, on mnie nienawidzi i zrobi wszystko, żeby zrobić mi na złość.
-Leo... Przecież nie posłużył by się tak okrutnie mną...
-On jest do tego zdolny... Musisz mi zaufać.
-Ufam ci. Ale nie wierzę, że Ash mógłby to zrobić. On jest moim przyjacielem. To, że byliśmy razem w kinie i przychodził do mnie gdy byłam chora to nie powód do zazdrości!
-Byliście razem na randce!
-To nie była randka!
-To co?!
-Tylko przyjacielski wypad!
-Daj sobie z nim spokój!
-Dlaczego ty jesteś tak chorobliwie zazdrosny?!-w kółko na siebie krzyczeliśmy, a łzy galopowały po mojej twarzy.
-Dalej tego nie rozumiesz?!
-NIE!? MOŻE MI DO CHOLERY POWIESZ!
-BO CIĘ KOCHAM IDIOTKO! NIE KŁAMAŁEM KIEDY CI TO POWIEDZIAŁEM!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Padumc!!!
Mamy kolejny rozdział!
I ta końcówka! Ach, czyż on nie jest boski?
No, ja wiem xD
Aghagahahajhaghagha, nie wiem co napisać...
Mi się tam rozdział nawet podoba.
A NA NOWEGO BLOGA WLECIAŁ PROLOG!!!
TAK WIĘC ZAPRASZAM!
UFL
O, tu macie link :333
KOMENTUJCIE!! BŁAGAM!!! POD OSTATNIM ROZDZIAŁEM BYŁO TAK MAŁO KOMÓW...
NIE UKRYWAM, ŻE ZROBIŁO MI SIĘ TROCHĘ SMUTNO, BO POMYŚLAŁAM, ŻE NIKT MNIE JUŻ NIE CHCE CZYTAĆ...
Do nexta!
Buziaki xoxo
~Paula
Miejsce! Trening wzywa...
OdpowiedzUsuńJestem, wróciłam, ale jestem naładowana pozytywnie! ^.^ To po kolei. Zobaczyłam zdjęcie pierwszej stylizacji i nie wiem jak, skąd, gdzie, w jaki sposób, ale ja chcę tą spódnicę! A ty masz mi to załatwić, bo ukradłaś mi koszulkę, a więc czekam. Jest śliczna *.*
UsuńNie wstawiaj fragmentów piosenek, bo nie mogę się powstrzymać i śpiewam, a to nie wpływa korzystnie na środowisko.
Ten fragment kiedy Vi powracała do domu... piękny. Nie wiem co dziś ludzie mają, ale wstawiają takie rozdziały, które w jakiś sposób mają związek ze mną i wydarzeniami z mojej przyszłości. Ty i Alex, ale macie synchron xD Więc pobyt Victorii w jej starym domu bardzo mi się podobał i już kolejny raz się dziś wzruszyłam. Ech, ale dziękuję bardzo za to, to ważne :)
Ooo jaka urocza reakcja na przyjazd mojej ulubionej Pauli! Awww, a ta końcóweczka! Ja nie wiem, ale mi jakoś na tych wszystkich blogach tak zwany "polsat" nie przeszkadza. Lubię, jak tak się kończy, bo wtedy myślę i sama zgaduje,jak się to wszystko potoczy dalej, poza tym pozostawia taką tajemniczą dozę niepewności. Ja to lubię :) "Bo Cię Kocham idiotko" Najlepszy tekst! :D
Super rozdział, czekam na następny! :)
Plus znowu "Nikt mnie nie czyta", czemu wszyscy uważają, że jestem nikim? To już się robi przykre, no ludzie :D
UsuńHahahahah, ja też taką chce! A bluzka jest moja i to ja ją miałam pierwsza XD fragmenty będą, bo ja kocham śpiewać i podobno nie jest to szkodliwe dla środowiska XD te fragmenty jakoś tak same ze mnie wypływają,są naładowane moimi emocjami i uczuciami. Poza tym myślę, że sama bym tak zareagowała w takiej sytuacji. Więc dziękuję. No ja wiem, że my mamy synchron XD to było takie
UsuńJa: zaraz wstawiam rozdział
Alex: właśnie piszę notkę i dodaje nexta
I to w tym samym momencie do siebie napisałyśmy xDDDD
Ja lubię Polsaty XD
One właśnie tak mają działać xD
Każdy chce czytać twojego bloga przynajmniej tak myślę .chciałam się dziś rozpisać bo mam czad ale nie mogę pisać na telefonie bo zepsuła sobie kciuka .rozdział super i prolog na nowym tez. ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 matko, co ty z tym kciukiem sobie zrobiłaś, uważaj na siebie <3
UsuńTaaaakkkk tak to jest jak się jeździ na hula nodze I nie patrzy na furtkę która stoi przed tobą. W jechałam w furtkę centralnie.ciapa.xd
UsuńOkej okej jestem 3 xD zaraz coś napiszę <3
OdpowiedzUsuńHeju...
OdpowiedzUsuńDobraaaa...
KOŃCÓWKA BYŁA ZAJEBISTA!!! ^-^
Pisajaj next'a i to szybko plisss <3
Ash... Ja wierzę Leosiowi, nie wiem jak Paula, ale Ash tak się nagle pojawia, no to nie miało sensu, ale no dziwny on jest XD
I ten fragment z powrotu do starego domu *-*
Normalnie... Awww <3
Cuś mi się wydaje, że teraz jak on jej wyznał już tą miłość to coś się spierdzieli, żeby jednak ci biedni bohaterowie którzy nic ci nie zrobili nie mogli być happyyyy :<
Lajf is brutal xd
Czekam na next'a <3
~Klaudia xoxo
P.S
Zapraszam do siebie:
http://peoplecomeandgo-bam.blogspot.com/
Dziękuję <3 next już jest dawno napisany, ale będzie w poniedziałek XD widzę, że ktoś tu wyczuwa zło w Ashu XD brawo, zobaczysz co się będzie działo! Nic się na razie nie wydarzy, chwila spokoju będzie i tyle wam powiem XD no prawie XD a u ciebie już byłam, jak wrócę do domu to napisze koma, bo na razie zaklepałam sobie miejsce <3
UsuńMiejsce 8)
OdpowiedzUsuńJa pierdole...
UsuńKońcówka...
POLSACIE WREDNY KURWA JEDEN JA PIERDOLEEEEE
WRZUCAJ TEGO CHOLERNEGO NEXTA JUŻ!
ROZDZIAŁ MEGA!
A TAK W OGÓLE, TO DLACZEGO SIĘ ZACZĘŁAM ŚMIAĆ NA MOMENCIE, ŻE CHARLIE JEST KLEJEM ŻYCIA VIC? XDDD
NEVER MINDXDDDD
CZEKAM NA NEXTA KUPO❤
SPIERDALAJ KC ❤
~ Etoilune xx
Rozdział CUDO!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za ostatnią nie obecność, ale już jestem! Więc:
A ta końcówka! Kocham!!! Po prostu rozwaliłaś system!
A to jak Vi wraca co starego domu, boskie! Nie dziwię się, że się rozpłakała. A Charlie taki kochany. Jak Vi zasneła to nie budził jej, tylko wziął ba ręce!
A niespodzianka Pauli.. NAJLEPSZA!
Jestem ciekawa co ten Ash knuje? I jak zareaguje Paula?
Wstawiaj szybko nexta!
Do następnego i w ogóle!
~ Emily
Nie gniewam się <3 dziękuję <3 też mi się podoba ta końcówka! Wszystkim podobała się scena powrotu Viki do domu, dziękuję ❤ seprajs sperajs XD Ash ma... Plan.. Tyle ci zaspoileruje XD
UsuńKC ❤
Rozdział suuuper <3
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się co będzie dalej jak ona to odbierze i czy będą razem <3 :*
A w ogóle kiedy next ? <3 :*
Dziękujeee!!! Zobaczysz! W poniedziałek chyba...
UsuńBuziaki xoxo