Muzyka

wtorek, 21 czerwca 2016

Rozdział 29 "Ups... Zabolało"

-Eh... Zawiesili  obydwojga na dwa tygodnie...
-I dobrze. Odpocznę od nich.


                                                                           ~***~
-Hej Ash, jak tam?- przywitałam chłopaka całując go w policzek.
-No jest okej, rodzice jakoś przeżyli wiadomość, że mnie zawiesili...
Wzruszył ramionami i popatrzył mi w oczy. Zaczął się do mnie przybliżać. Jego usta wpiły się w moje, a ja stałam sztywno jak patyk. Teraz już mam pewność, że nic, ale to nic do niego nie czuję. Przyjaźnimy się. Jeszcze.
-To co piękna? Może poznam cię z moimi kolegami?
-Okej...-nie chciałam nikogo poznawać, a już na pewno nie jego kumpli. Ale muszę się zachowywać jak jego dziewczyna. W końcu nią jestem.
-Dobra, to idziemy!
Ruszyliśmy w stronę parku. Jak się okazało grupka gimnazjalistów już na nas czekała. Byli lekko wstawieni. Super.
-No witamy pannę Pauline!
Jeden z nich wstał i podszedł do mnie. Uściskał mnie i uśmiechnął się łobuzersko łapiąc mnie przy tym za tyłek. Przeszły mnie ciarki.
-No no, pilnuj jej Ash, żeby ci jej nikt nie zakosił!
-Jasne, będę pamiętał! To co robimy? A no tak, może was przedstawię! To jest Paula, Paula, to jest Carol, Mike, Robert i Grey.
-Hej wszystkim!- nieśmiało pomachałam ręką i uśmiechnęłam się.
-To co? Gramy w butelkę?
Ash poruszył zabawnie brwiami i zrobił minę pedofila. Usiedliśmy wszyscy w kółku, a do środka położyliśmy butelkę. Ja miałam kręcić pierwsza. Wypadło na Mike'a.
-Okej... To podejdź do tamtej dziewczyny i ją pocałuj.
Wskazałam jakąś szatynkę, a chłopak od razu do niej podbiegł. Odwrócił ją delikatnie i wpił się w jej usta. Wrócił na miejsce cały uśmiechnięty.
-To teraz ja.
Zakręcił butelką. Wypadło na Asha... Potem gra jakoś się potoczyła. W pewnym momencie do obiegu weszło... Piwo... Nie mam pojęcia czemu ja też piłam. Spojrzałam na kręcącą się po środku koła butelkę. Ta nagle zatrzymała się na mnie.
-No Pauline... Przeliż się z każdym po kolei.
Mike uśmiechnął się szyderczo a ja poczułam alkohol płynący w moich żyłach. Ile ja wypiłam tych piw? Cztery? A może do tego popiłam wódkę? Zaczęło się już ściemniać. Usiadłam na kolanach Mike i przybliżyłam się do niego. Nasze usta się zbliżyły, a chłopak wsadziłnmi język prawie że do gardła. Po kilku sekundach odsunęłam się od niego. Dość. Zaraz dojdzie do czegoś gorszego.
-Starczy. Ja już muszę iść. Pa Ash.
Podeszłam do mojego chłopaka i cmoknęłam go w policzek i chwiejnym krokiem odeszłam. Nie wiem jakim cudem doszłam do domu. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać.


~Victoria
Gdy Charlie wyszedł od dyrektora był w paskudnych chumorze, więc pocałowałam go i kazałam pójść do domu odpocząć. Niestety komórka chłopaka dała o sobie znać. Charlie odebrał. Przysłuchiwałam się rozmowie, ale z serii "tak","nie","zapomniałem, bardzo cie przepraszam" i "jasne" niczego nie zrozumiałam.
-O co chodzi?
-To Carmen, przypomniała, że umówiliśmy się do kina.
-Zamierzasz iść?
-No...Tak? Ale ty idziesz ze mną.
Dla bezpieczeństwa i spokoju postanowiła jednak pójść i go pilnować. Nie dam się zastraszyć. Co ja mówię, już to zrobiłam.. Ale nie pozwolę, żeby jakaś lafirynda zabrała mi miłość mojego życia. Może mnie poniżać, zasługuje na to. Ale Charls nie.
-Dobra, idziemy. Tylko się przebiorę, ok?
-Jasne.
Poszliśmy do mnie do domu. Chłopak zajął się organizowaniem biletów, a ja wzięłam szybki prysznic i przebrałam się.

 Gotowa stanęłam w salonie i dałam znać blondaskowi, że możemy iść. Chłopak splótł nasze palce i ruszyliśmy do kina.

                                                                           ~***~
 Widząc mnie stojącą obok Charlsa dziewczynie opadła szczęka. Po chwili jednak szok minął, a dziewczyna uśmiechnęła się sztucznie.
-Hej kochanieńki!
Pocałowała chłopaka w policzek i zlustrowała mnie wzrokiem.
-A ty co tu robisz?
-Przyszłam. Razem z moim chłopakiem.
Położyłam nacisk na przed ostatnie słowo i uśmiechnęłam się zimno.
-Dobra dziewczyny, to co? Wchodzimy?
Skinęłyśmy głowami i ruszyliśmy do sali kinowej.
Film minął w miarę szybko, ale nie obyło się bez maślanych oczek Carmen do Charlsa. Chłopak nie wydawał się jednak zbytnio zainteresowany tym i z zaciekawieniem oglądał film. Gdy wyszliśmy zrobiło się ciemno. Ruda małpa próbowała wyciągnąć jeszcze gdzieś Charlsa, ale blondas stanowczo odmówił. Pożegnaliśmy się i już mieliśmy odejść, gdy dziewczyna mnie zawołała.
-Victoria! Chodź tu na chwilę!
Krzyknęła do mnie po polsku, a ja wiedziałam, że to nie będzie miła rozmowa. Na sztywnych nogach ruszyłam w jej kierunku. Charlie przyglądał się całej sytuacji z boku.
-A teraz mnie posłuchaj szmato. Odwal się od niego, bo pożałujesz.
-On kocha mnie.
-Tylko mu się tak wydaje, a nawet jeśli, to co mnie to obchodzi? On jest mój! Nie powinien marnować się przy takiej bezwartościowej szmacie.
Ups... Zabolało. Odwróciłam się na pięcie i pomaszerowałam do domu.

                                                                             ~***~
Leżałam na łóżku i przeglądałam social media, gdy ktoś nacisnął klamkę w drzwiach.
-Mogę wejść?
-Jasne, wchodź.
Drzwi otworzyły się i w progu stanął zmartwiony Charls.
-Hej kochanie, możemy pogadać?
-Jasne, siadaj.
Poklepałam miejsce obok mnie, a chłopak od razu je zajął.
Spojrzał mi w oczy, po czym zaczął mówić.
-Kochanie, widzę, że coś się dzieje. W kinie, z Carmen, rozmawiałyście po polsku... O co chodziło? Widzę, że coś się dzieje... Martwię się...Nie podoba mi się, że cały czas coś do siebie macie. Ludziom trzeba dawać drugą szansę i wybaczać. Nawet, jeśli to trudne.
-Charlie... Chodzi o to, że...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobra, to teraz sprawy organizacyjne na początek!
Wena i chęci... Jeszcze nie wróciły w pełni, ale bloga nie zawiesze.
Z racji, że wyjeżdżam w sobotę na trzy tygodnie, rozdziały będą publikować się automatcznie!
Co ile? Nie wiem, ale myślę, że tak jeden, albo dwa w tygodniu!
Znowu piszę notkę na zaś, co jest dziwne...
Jest sobota, staram się napisać rozdział 31, jak mi to wychodzi... Jako tako...
Dobra, nie zanudzam was już!
Kocham Was i dziękuję za wszystkie komentarze pod tamtym rozdziałem!


14 komentarzy:

  1. Miejsce na później, teraz nie mam już siły x

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega♥ czekam na nexta, wstaw szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział <3 Wyczekuję nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu Paula poszla?
    Podobało mi się!
    To mogło trochę dziwnie zabezmiec xdd
    Superasny!!!!
    Charlie jest taki... Skupiony na filmie !! XD
    I bardzo dobrze, ale ta ruda małpa cos jeszcze wykombunuje tak?
    Czuje to i czekam na ciąg dalszy!!
    Weno wracaj i zostawaj!!
    Buziaki i pozdrowionka xoxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku twój blog jest po prostu mega
    całą noc nadrabiałam i no uwielbiam go
    W wolnej chwili zapraszam do mnie
    www.we-love-bam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku...rozdział bomba!! Mam nadzieję, że wpadniesz do mnie bo wiesz nominacja i te sprawy...taka niespodzianka ode mnie... <3 <3 Kocham tego bloga <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuje i już zabieram się do odpowiadania! <3333

    OdpowiedzUsuń