Muzyka

wtorek, 14 czerwca 2016

Rozdział 28 "Każdy ma swoje tajemnice."


Przeczytaj koniecznie notkę!! Czy zawieszam bloga? Całkiem możliwe... :'(

Dla Agatki za piękne nagrania na snapie które tyle mi dały szczęścia!! Dziękuje!

~Od Charls <333
Kochanie, potrzebujemy twojej pomocy.
Możesz pójść po mamę Leo i przyjść z nią do ich szkoły?
Mamy problem. Poważny.  
 
-Muszę lecieć. Pa! - rzuciłam szybko i wybiegłam ze szkoły.
Pobiegłam prosto do domu bruneta. Nie wiem co się stało, ale nie brzmiało to zbyt dobrze. Zapukałam energicznie do domu Devries'ów. Otworzyła mi Tilly.
-Hej mała, jest mama?
-Jest, a coś się stało?
-Nie wiem, ale Leo ma jakieś kłopoty i musi pilnie jechać do szkoły.
-Matko... Już ją wołam, wchodź.
Brunetka zawołała kobietę, która już po chwili stała w korytarzu z kluczykami w ręce i gotowa do wyjścia.
-Vi? Idziesz ze mną?
-Tak, jasne. Coś czuję, że to może dotyczyć nie tylko Leo, ale i Charlsa.
Wsiadłyśmy do samochodu i po pięciu minutach byłyśmy pod szkołą Leo i Pauli. \
~Pauline
Czekałam niecierpliwie na koniec lekcji. Gdy zadzwonił upragniony dzwonek pobiegłam natychmiast na miejsce spotkania z Ashem. Chłopak czekał już tam na mnie uśmiechnięty od ucha do ucha. Podeszłam do niego i odwzajemniłam uśmiech.
-Jestem, to o czym chciałeś porozmawiać?
- To jak? Podjęłaś już decyzję?
- Tak. Zgadzam się. Doszłam do wniosku, że ja i Leo.. To nie ma sensu. Powinnam sobie znaleźć innego chłopaka. Ja i on... To nie wyjdzie. Ja go nie kocham.
-To świetnie! Znaczy... Super, że się ze mną spotkasz... To może kino jutro o 18?
- Jasne, czemu nie! Ale chyba nie o tym chciałeś pogadać prawda?
- No nie... Chodzi mi... O nas.
Totalnie mnie zamurowało. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Kątem oka zauważyłam... Leo?! O nie.. Będą kłopoty... W sumie, to tak będzie lepiej, jeśli znajdę sobie innego chłopaka. A Leondre inną dziewczynę. Tak, tak będzie lepiej...
- Ja... My... EE.... Ash... Co???
-Kocham Cię Pauline.
Kłamstwo. Ciągle powtarzałam sobie, że tak będzie najlepiej.
- Ja chyba... Też...
Dostrzegłam blask w jego oczach. On mi się... Naprawdę podoba... Po chwili chłopak przysunął się do mnie i... Wpił w moje usta. Nie oddałam pocałunku. Nie chciałam, żeby mnie całował. Ale pozwoliłam mu na to. Tak będzie najlepiej. Po chwili poczułam jak Ash gwałtownie się ode mnie odsuwa. A raczej ktoś mu w tym pomaga. Brunet szarpnął nim tak, że ten poleciał na plecy. Po chwili oboje zaczęli się bić. Ash uderzył Leo pięścią w twarz. Ten odwzajemił to przywaleniem z łokcia w oko. Gdy szok minął spróbowałam ich rozdzielić. Zaczęłam krzyczeć to na jednego to na drugiego. Próbowałam ich rozdzielić, ale skończyło się to tym, że Leo niechcący mnie uderzył. Upadłam na ziemię. Nagle, ni stąd ni zowąd koło nas pojawił się Charlie. Próbował nieskutecznie ich rozdzielić, ale w zamian również otrzymał pięścią w twarz od Asha. Nie mogłam już na to patrzeć. Wzięłam głęboki wdech, ale mimo to aż kipiłam od złości. Odezwałam się zimnym i surowym tonem starając się nie krzyczeć.

- Macie w tej chwili przestać. Już.
Położyłam nacisk na ostatnie słowo. Chłopcy popatrzyli się na mnie zdezorientowani. Oboje mieli podbite oczy, pełno siniaków, zadrapań. Leo do tego miał rozciętą brew.
- Leondre Devries. Ashton Hills. Pauline Smith. Charlie Lenehan. Cała czwórka do mojego gabinetu. Natychmiast.
Wszyscy przenieśli spojrzenie na stojącego za nami dyrektora. Widząc w jakim stanie są Leo i Ash kazał iść im najpierw do pielęgniarki. Ja i Charlie posłusznie udaliśmy się za nim.
                                                                           
                                                                           ~***~
-To jego wina!
-To ty się na mnie rzuciłeś!
-Mogłeś nie całować mojej dziewczyny!
-Teraz to moja dziewczyna! A jeśli chodzi o bójkę to chętnie przylałbym ci jeszcze raz.
Nie mogłam już dłużej słuchać i patrzeć jak Ash i Leo skaczą sobie do gardeł.
-Spokój. Już. Obaj jesteście beznadziejni! Jeden z was w trakcie tej bójki uderzył mnie w twarz, a drugi przywalił Charliemu! Spójrzcie na nas. Charlie ma wielką śliwę pod okiem, a ja mam rozciętą wargę! Jesteście z siebie zadowoleni?!
- Boże... Pauline... Przepraszam, ja nie chciałem.
-Może jeszcze mi powiesz, że na Asha też nie chciałeś się rzucać, co?
-Pocałował cie!
-Nie jesteśmy już razem! Teraz jestem z nim! I nie krzycz na mnie!
Czując napływające mi do oczu łzy wybiegłam z gabinetu. Tak bardzo nie chciałam mu tego mówić. Nie chcę go tak ranić. Usłyszałam jak ktoś mnie woła. Wbiegłam do damskiej toalety. Ten ktoś wbiegł za mną i objął mnie mocno.
-Ciiii... Już dobrze mała... Spokojnie. Popatrz na mnie Pauline...
Podniosłam delikatnie wzrok i spojrzałam na blondyna. 
-Charlie... Ja...
-Nie musisz mi się tłumaczyć. Spokojnie.
-Muszę. I chcę.
-Dobrze, Paula, dlaczego zerwałaś z Leo? To wszystko co on mówi... To prawda?
-Nie... Ja nie chciałam Charlie. Ja go kocham. Ale tak będzie najlepiej. Ja musiałam.
-Ale dlaczego? Nie wierzę, że tak po prostu uznałaś, że tak będzie lepiej. Pauline... Ranisz siebie i jego. To ma być dla ciebie lepsze rozwiązanie? 
-Ja... Charlie, ty nic nie rozumiesz.
-To mi wyjaśnij. Obiecuję, że nic nikomu nie powiem. I dlaczego Ashton? To nie jest odpowiedni chłopak dla ciebie. Uwierz mi...
-Charlie... Ja...-spojrzałam mu w oczy i wzięłam głęboki wdech- Całowałam się z Ashem.
-CO?!
-Ja nie wiem... Nie umiem wyjaśnić dlaczego... Tak jakoś wyszło...
-Kochasz go?
-Nie... On na prawdę jest super i bardzo mi się podoba, ale nie...
-To dlaczego nie Leo? Dlaczego on?
-Tak musi być.
-Nie Pauline. Tak nie może być.
Położył nacisk na 'nie' i spojrzał na mnie rozgniewany.
-Charlie... Proszę...
-Dobrze, przepraszam. Ale nie wierzę ci, że to tylko dla tego. Przecież gdybyś mu to powiedziała, on by ci wybaczył!
-Charlie... To nie jest takie proste. Masz rację, nie tylko o to chodzi. Nie mogę ci powiedzieć. Nie teraz. Dam sobie sama z tym radę. Naprawię wszystko Charlie. Ale... Dlaczego wy wszyscy macie coś do Asha? I dlaczego Leo nie robi nic z Nevie?
-To nie jest takie proste Paula. Uważam, że to Leo powinien ci to wszystko wytłumaczyć.
-No cóż... Każdy ma swoje tajemnice.
Po tych słowach wyszłam z toalety i udałam się z powrotem pod gabinet. Akurat z pomieszczenia wychodził Leo z panią Victorią. Asha już nie było,a na ławce przed drzwiami siedziała Viki i Tilly. Dziewczyny zamieniły kilka słów z kobietą i podeszły do mnie.
-Ouuu... Twoja twarz. Kto cię tak załatwił?
-Twój brat.
-Co? Jak to? Przecież Leo w życiu by nie podniósł na ciebie ręki!
-Próbowałam ich rozdzielić i oberwałam. A właśnie i co tam po rozmowie z dyrektorem?
-Eh... Zawiesili  obydwojga na dwa tygodnie...
-I dobrze. Odpocznę od nich.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jestem... Nie dodawałam nic długo, bo po prostu nie miał ochoty...
Nawet nie chce mi się znowu tego pisać, bo już w komach pod rozdziałami u innych to pisałam...
Nie mam ochoty, siły, satysfakcji... Nic.
I tym razem nie jest to tak, że po prostu tak mówię, żeby usłyszeć coś miłego od was...
Zastanawiam się czy nie zawiesić bloga i to nie jest kolejny żart...
Nie widzę na razie w tym sensu...
Jeśli rozdziały mają być byle jakie to lepiej, żeby ich nie było... A napisanie takiego rozdziału też trochę zajmuje...
Nie musicie mi nawet pisać jak wy uwielbiacie mojego bloga i wgl... Ja wiem, że niektórym to się podoba...
Nie wiem jak, ale nawet ostatnio dostałam na snapie od Agatki wspaniałe nagrania! Naprawdę bardzo ci za nie dziękuję, bo gdyby nie ty, to nie byłoby tak szybko rozdziału...
Mam jeszcze dla was jeden rozdział i początek 30 rozdziału...
A potem? Może wena i chęci wrócą a może nie...
Może to będzie koniec? 
Nie wiem... Nie wiem nawet czemu tak jest ze mną... 
Wiele z was przestało pisać komentarze, a nawet nie wiecie ile mi one dawały!
A teraz? Mam prawie 10k wyświetleń... A komentuje ok 7 osób...
Czy jest mi przykro? Bardzo...
Nie wjem nawet czemu tak jest...
To FF nawet mi samej się średnio podoba, ale obiecuje, że następne będzie czymś innym i nowym!!
O ile wgl zacznę dalej je pisać...
Nie wiem co tu jeszcze napisać...
Next będzie może w tym tygodniu...
Jeśli będę chciała go dodać...
Nie musicie mi nawet pisać, że co ja fadam i mnie motywować....
Może samo przejdzie...
Nie wiem.

15 komentarzy:

  1. Przejdzie samo zobaczysz wena wróci nawet jak zawiesiła bloga będę czekać. Czy rok czy miesiąc tydzień lata zostane i będę pisać komentarze .rozdział super jak zawsze.
    Pozdrawiam i kc ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Paula...
      Prosiłaś aby nikt nie chwalił twojego bloga..ale ja nie mogę cię posłuchać :) Muszę to ładnie skomentować.
      Naprawdę rozdział był MEGA. Nie było ani jednego wątka o Carmen. Hmm czy ona coś knuje xD. Dziwne..bardzo dziwne xD.
      To takie romantyczne gdy dwóch chłopaków bije się dla dziewczyny. Paula jest za jednyn razem szcęściarom a za drugim pechowcem. No bo popatrzmy. Dwòch adoratorów..ale ktòrego wybrać. Choć jestem przekonana że jednak Leo będzie tym "jedynym" bo nie ma mowy inaczej.
      Notka :/
      Paula..uwierz że ja też mam trudny okres w życiu. Opuściłam siè we wszystkich komentarzach ale dla cb starałam siè napisać chociAż najmniejszy. Twoje ff wcale nie jest beznadziejne. Wyróżnia się. Ma coś czego nie mają inne blogi. Więc proszę cie nawet jeśli nie masz weny i nie chce się nawet żyć. To w późniejszym okresie wróc do pisania.
      Pamiętasz co mi kiedyś obiecałaś? Że nie przestaniesz pisać, nawet jeśli będzie czytała to tylko 1 osoba. To twoja pasja.Tą jedną osobą mogę być nawet ja,choć jestem pewna że jest ich więcej. Proszę. Niezrozum mnie źle ale chce żebyś mimo wszystko wróciła. (Nawet za tydzień) Wiem, że sie powtarzam i już ci to pisałam ale chciałam żebyś to widziała :). Mam nadziję že przeczytasz komentarze pod rozdziałami, nawet te najmniejsze. Bo one zawsze znaczą že jest "ktoś". Trzymam za cb kciuki i wierzę w cb.
      Przepraszam nie umiem motywować ale chciałam żebyś zobaczyła mój kom i zroumiala że ja ZAWSZE z tb będe.
      Kc kc <3
      ~~KD

      Usuń
    2. Paula...
      Prosiłaś aby nikt nie chwalił twojego bloga..ale ja nie mogę cię posłuchać :) Muszę to ładnie skomentować.
      Naprawdę rozdział był MEGA. Nie było ani jednego wątka o Carmen. Hmm czy ona coś knuje xD. Dziwne..bardzo dziwne xD.
      To takie romantyczne gdy dwóch chłopaków bije się dla dziewczyny. Paula jest za jednyn razem szcęściarom a za drugim pechowcem. No bo popatrzmy. Dwòch adoratorów..ale ktòrego wybrać. Choć jestem przekonana że jednak Leo będzie tym "jedynym" bo nie ma mowy inaczej.
      Notka :/
      Paula..uwierz że ja też mam trudny okres w życiu. Opuściłam siè we wszystkich komentarzach ale dla cb starałam siè napisać chociAż najmniejszy. Twoje ff wcale nie jest beznadziejne. Wyróżnia się. Ma coś czego nie mają inne blogi. Więc proszę cie nawet jeśli nie masz weny i nie chce się nawet żyć. To w późniejszym okresie wróc do pisania.
      Pamiętasz co mi kiedyś obiecałaś? Że nie przestaniesz pisać, nawet jeśli będzie czytała to tylko 1 osoba. To twoja pasja.Tą jedną osobą mogę być nawet ja,choć jestem pewna że jest ich więcej. Proszę. Niezrozum mnie źle ale chce żebyś mimo wszystko wróciła. (Nawet za tydzień) Wiem, że sie powtarzam i już ci to pisałam ale chciałam żebyś to widziała :). Mam nadziję že przeczytasz komentarze pod rozdziałami, nawet te najmniejsze. Bo one zawsze znaczą že jest "ktoś". Trzymam za cb kciuki i wierzę w cb.
      Przepraszam nie umiem motywować ale chciałam żebyś zobaczyła mój kom i zroumiala że ja ZAWSZE z tb będe.
      Kc kc <3
      ~~KD

      Usuń
    3. Jejku, dziękuję! <33 Nawet nie wiesz jak bardzo! <33 To co napisałaś jest wspaniałe! Obiecałam i obietnicy dotrzymam. Zawsze czytam komentarze, bo to one dają mi siłę i chęci! Świetnie motywujesz, i dużo mi dałaś! Dziękuję! <33333

      Usuń
  3. Kochana nie przejmuj się!
    Zrób co uważasz. Jeśli nie masz weny i chęci żeby to pisać, nie rób nic na siłę! Myślę że każdy kto czyta to ff zrozumie.
    Ale pamiętaj że to wszytko może się zmienić i wena wróci. Każdy ma taki czas że mu coś nie wychodzi i myśli że to nie ma sensu... To samo przychodzi i czasem odchodzi. Czasem trzeba przypomnieć sobie, dlaczego wogóle to się zaczęło.
    Pisałaś żeby nie pisać jak uwielbiamy Twojego blog i wgl, ale tak się nie da. Dla mnie jest on świetny! A zwłaszcza ta akcja, jak Leo z zazdrości odciągaa Ashtona! Widać że zależy mu na Pauli! Nie rozumiem tylko postanowień Pauli...
    Bardzo bym chciała żebyś dalej pisała! Ale nie można Ciebie do nieczego zmuszać! Postąpisz jak uważasz. Ja będę czekać tydzień, dwa, miesiąc, czy nawet dłużej!
    Wierzę w Ciebie i trzymam mocno kciuki!
    I mam nadzieję, że do następnego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że mnie rozumiesz! Dla mnie to ważne, ale będę miała dla was dobrą i złą wiadomość... Hahah, to zabawne, że prawie każdy napisał "pisałaś, żeby nie pisać jak uwielbiamy twojego bloga, ale ja muszę to napisać!". Dziękuję jeszcze raz! <333

      Usuń
  4. To możemy sobie przybić piątkę
    Rozumiem,że nie chcesz słyszeć tych pochwał, ale ja tam muszę ci to powiedzieć
    Rozdział super!!
    Jesteśmy w podobnej sytuacji, ale, jak to mówią, nie ma sytuacji bez wyjścia czy coś tam.
    Nie miało to sensu, ale cóż
    Nie chce cie dołować, więc powiem tyle, żebyś się nie spisała, znalazła jakąś inspiracje, zrobiła sobie ptzerwe taką, że nie będziesz o tym myśleć.
    Jestem z tobą i będę czekać! <3
    Do następnego, mam nadzieje xoxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pjona!
      No i kolejna, nie chcę słyszeć pochwał, ale i tak to napiszesz... nie wierze xd Ale to jednak dużo daje! Dziękuję i kocham! <333

      Usuń
  5. Kochana,
    Komentuje twojego bloga pierwszy raz, bo wczoraj dopiero zaczęłam czytać. Muszę Ci powiedzieć, że nie możesz zawiesić bloga! Jest naprawdę zajebisty! Wiele razy płakałam, gdy to czytałam. Śmierć rodziców Victori i jej próba samobójcza mną wstrząsnęła. Płakałam jak wariatka! Leo i Paula muszą być razem! Ich miłość jest taka słodka. Oboje kochają się nad życie, ale popełniają błędy i nie chcę się krzywdzić. Napewno będą jeszcze razem. To oczywiste! Charlie i Victoria również są mega słodcy! Gdyby nie Chalrie, Vicki mogłaby już nie żyć. Uratował ją. Boję się, że Leondre zrobi coś głupiego, tak bardzo się tym wszystkim przejmuję. Zakochał się w Pauline, jest jeszcze młody, a to jego pierwsza miłość. Tak samo Paula. Nie wiedzą co robić. Leo jest zagubiony, ale jest pewny, że kocha Pauline, mimo tego, że nie potrafi jeszcze dokładnie określić tej miłości. Słowo miłość ogólnie trudno opisać. Każdy czuję to inaczej, a pierwsza miłość jest już całkowicie wyjątkowa. To taka niepewność czy to miłość, czy może tylko zwykłe zauroczenie. Leondre jest pewny, że to miłość, lecz Paula nie do końca wie co czuje. Osobiście uważam, że ona również go kocha, ale trochę się tego boi. Nie jest pewna swoich uczuć, ale wie, że czuję coś do Leo. Jest to dla niej trudne, ale ja wiem, że sobie poradzi, i że będą razem. Tylko może być trochę słabo, bo Leoś ją uderzył, ale to był przypadek i mam nadzieję, że Paula to zrozumie. Teraz trochę o Charliem i Victori. Początek ich znajomości był wręcz śmieszny. Vi go nie lubiła, a przynajmniej twierdziła, że go nie lubi. Zauroczyła się w Chalriem i pomału się w nim zakochiwała. Charls też myślał, że się zauroczył, ale tak naprawdę również się zakochał. W końcu wyznał jej miłość. Cieszyłam się jak idiotka i również się popłakałam. Tak, ja i moje nieopanowane emocje. Więc wracając do zakochańców... Śmierć rodziców Vi była okropna, ale przynajmniej zamieszkała w Port Talbot. Tak wiem, słaby plus, ale zawsze jakiś. Charlie ją uratował, to było mega słodziaśne! Awwwwwwww! Psychofanka Charlsa, a zarazem prześladowczyni Vicki jest pojebana! Nienawidzę jej! Mam nadzieję, że Charlie już nie chcę się z nią zaprzyjaźnić. Viktoria bardzo przez to cierpiała. Tak jak Leo kiedyś. Ja nadal nie może uwierzyć, że ktoś mógł mu kiedyś zrobić krzywdę. Jak takiego zobaczę to mu chyba oczy widelcem wydrapię! Tak btw psychofanki Leo też nienawidzę, ale jest mniej groźna niż psychofanka Charliego. Co do tego, że chcesz zawiesić bloga to błagam nie rób tego. Obiecuję, że będę komentować każdy rozdział, ale musisz koniecznie pisać dalej. Jak nie będziesz miała weny to ja mogłabym Ci pomóc z jakimś rozdziałem jakbyś chciała. Kocham pisać, ale nie wiem czy jestem gotowa by założyć bloga. Prosiłabym Cię żebyś podała mi swoją nazwę na snapie. Naprawdę megaaaa kocham to co piszesz! Jesteś wspaniała! Naprawdę nie możesz zawiesić bloga, bo jest bardzo wciągający i już nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów. Jak czytam to co piszesz to aż przechodzą mnie dreszcze. To jest naprawdę niesamowite! Nawet nie potrafię tego opisać! Proszę cię, pisz bloga dalej, a jak coś to służę pomocą. Życzę dużo weny i nie mogę doczekać się nexta
    -Kocham-Zocha😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Matko... To chyba najdłuższy i najwspanialszy komentarz jaki czytałam! Dziękuję i nawet nie wiem co odpisać! Cieszę się, że to ff wzbudza w tobie tyle emocji! Mój snap masz w zakładce kontakt i podany przy jakiejś notce, ale jakby co to:
      divresa2507
      Pisz śmiało, bo pomoc przy rozdziałach się przyda! Byłabym wdzięczna! kc kc <3333 Dziękuję!

      Usuń
  6. Jejuuu!! Dziękuję! To dla mnie bardzo ważne!Cieszę się,że komuś się to podoba! Next już niedługo, może jutro? Kc kc <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Błagam nie zawieszaj bloga!! Uwielbiam go czytać <3 Mam nadzieję, że wróci Ci wena <3 Powodzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, dziękuję! <333 To dla mnie dużo znaczy! Każdy komentarz daje mi siłę i motywację do pisania! <3333

      Usuń