Muzyka

wtorek, 2 sierpnia 2016

Rozdział 34 "Puzzel"

*w rozdziale znajdują się niecenzuralne słowa*

Byliśmy w jakieś ciemnej uliczce, a Ash zagradzał mi drogę.
-Dobra, słuchaj mnie szmato. Oboje dobrze wiemy, że nic do siebie nie czujemy.
Uśmiechnął się przebiegle, a mi aż zrobiło się niedobrze.


Przełknęłam ślinę i spojrzałam na chłopaka.
-Mam już dosyć tej głupiej gierki. Rzygam tym. Cóż, nie powiem, mam w tym swój interes.
Ta idiotka nawet nie wie jaką mi przysługę zrobiła...
-Nic nie rozumiem.... Jaka gierka? Kto ci zrobił przysługę?! Jaki interes?! O co w tym do cholery chodzi?!
-Nie twoja sprawa. Za dużo ci powiedziałem.
-Właśnie, że moja!
-Jesteś zwykłą, żałosną dziwką. Nie obchodzisz mnie ty, chociaż trzeba przyznać, że jesteś całkiem ładna i nawet inteligentna... Obchodzi mnie tylko ta mała ciota. Myślisz, że co? Twój wspaniały Leo cię kocha? Bzdura. To zwykły pedał. Dla takich nie ma miejsca na tym świecie. Nie zrozumiał tego kiedyś, to może zrozumie teraz. Jestem lepszy od niego. Jeśli będę chciał odbiorę mu co tylko mi się podoba. Wykończy się sam. Już rozumiesz?
-Ty dupku! Jak możesz? Ja go do cholery KOCHAM!! A on kocha mnie!! Daj nam spokój!

Coraz bardziej podnosiłam głos, jednocześnie zalewając się łzami. Nagle poczułam silne szczypanie i ból w okolicach oka i na policzku. Pod siłą uderzenia poleciałam na mur znajdujący się za mną. Ash ze złością wymalowaną na twarzy podszedł do mnie i wziął kolejny zamach. Spodziewając się uderzenia zamknęłam oczy. Jednak tym razem nie poczułam niczego. Zaskoczona otworzyłam oczy. Nevie z całej siły przytrzymała rękę chłopaka po czym odwróciła go w swoją stronę i zdzieliła go z liścia.
-Co ty do cholery jasnej odpierdalasz? Nie taka była umowa! Wynoś się!
Ash tylko zaśmiał się cierpko po czym zniknął w jakiejś uliczce.
Dziewczyna podeszła do mnie i pomogła mi wstać.
-Nevie? Niech mi ktoś wytłumaczy co tu się stało. Teraz.
-Eh... Musimy porozmawiać... Całą czwórką. Ale najpierw porozmawiaj z Leo... Niech do mnie potem zadzwoni i spotkamy się... A.. Jeszcze coś...
Wsadziła mi do ręki pendrive'a.
-Zabierz to. Zrobisz z tym co chcesz... Możesz zatrzymać, możesz oddać to Victorii.
Skinęłam niepewnie głową i ruszyłam w kierunku mojego domu.


~Victoria

Komórka leżąca na szafce zawibrowała.Spojrzałam na wyświetlacz chcąc sprawdzić kto dzwoni.
-Halo?
-Hej Viki... Słuchaj, da się jeszcze odwołać dwa bilety?
-No da się, ale coś się stało?
-Nie, po prostu... Nie mogę lecieć.
-No ok, nie naciskam.. A ten drugi?
-Leo też nie leci.
-Jak to? On o tym wie?
-Jeszcze nie... Muszę się z nim spotkać i załatwić parę spraw...
-No dobra...
-Przyjdę Was pożegnać na lotnisku i złożę życzenia Charliemu.
-Ok, będziemy czekać.
-Jeszcze jedno. Musimy pogadać. Najlepiej teraz.
-No dobra, to za 15minut w Starbucksie?
-Lepiej, żeby to nie była rozmowa w miejscu publicznym, zaraz u ciebie będę.
Po tych słowach dziewczyna rozłączyła się, a ja  postanowiłam szybko ogarnąć pokój.
Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do mojego domu po czym kieruje się na górę.
-Jestem.
-Hej, siadaj... Coś się stało? Wyglądasz na przygnębioną...
-Musimy pogadać. Podasz mi laptopa?
Usiadłam na łóżku podając blondynce sprzęt o który prosiła.
Dziewczyna podpięła pendrive'a i spojrzała na mnie smutnymi oczami.
-No więc?
-Dobra... Jak wiesz ja i Leo... Z pewnych przyczyn musiałam z nim zerwać... I to tak naprawdę przez ciebie.
-Co? Jak to? Przecież ja nic nie zrobiłam...
-Nie przerywaj mi. Nevie... Szantażowała mnie... Powiedziała, że albo zostawię Leondre i będę z Ashem, albo wrzuci do Internetu te zdjęcia... Wiem jak one mogłyby zniszczyć Ciebie, duet chłopców... Wszystko...
-Jakie zdjęcia...
Przerażona spojrzałam na ekran laptopa. Na zdjęciu byłam ja. Za czasów kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce. Kiedy byłam małą, bezbronną i prześladowaną dziewczynką.
Na kilku zdjęciach było widać jak kradnę jakieś rzeczy ze sklepu. Na kilku innych jak stoję nad martwym ochroniarzem..
Filmik... Kliknęłam start... Wybiegam ze sklepu, za mną ten człowiek. Uciekam, wbiegam na ulicę, ten mężczyzna za mną. Wtedy jakiś samochód rusza z piskiem opon i wjeżdża w ochroniarza. Wiem kto siedzi w środku.Ten upada na ulicę.
Z samochodu wyskakuje Alex. Łapie mnie za ręce i siłą wciąga do samochodu. Nie mam szans. Odjeżdżamy, zostawiając martwego człowieka na ulicy.
 Zatrzymuje obraz tak, że wpatruje się teraz w zadowoloną twarz chłopaka. Takie same... Blond włosy cudne niebieskie oczy... Sylwetka, rysy twarzy... Jest prawie identyczny jak Charlie... Coś we mnie pęka. Rozpłakuję się jak małe dziecko i wtulam się w blondynkę.
-Jest coś jeszcze. Nevie obiecała, że jeśli wszystko pójdzie tak jak ona chce, to Carmen da ci spokój... Nie mogłam pozwolić na te wszystkie rzeczy. Nie mogłam pozwolić, żeby ktoś tak cię krzywdził.
-Skąd wiesz o Carmen?
-Jestem twoją przyjaciółką. Jeśli chce się dowiedzieć co cię gnębi to się dowiem.'
-Dziękuję. Kocham Cię.
-Ja ciebie też Wiktorio.
-Te zdjęcia... Ten filmik...
-Jeśli nie chcesz mi tego opowiadać, to nie musisz. Nie osądzam cię o nic.
-A powinnaś! Zabiłam człowieka!
-Nie możesz się obwiniać.. To nie byłaś ty. To nie twoja wina.
-Moja... Ok, zacznę od początku... Jak wiesz, w szkole byłam gnębiona i prześladowana przez Carmen. Ta akcja... Zmusiła mnie do tego. Kazała mi ukraść jakieś tam rzeczy. Zrobiłam to... Ale tan ochroniarz wybiegł za mną. W tym samochodzie siedział Alex, mój były chłopak. Który bardzo mnie skrzywdził. Bił mnie, poniżał... I w dodatku był tak cholernie podobny do Charlsa. To dla tego na początku byłam dla niego taka... Oschła... Od razu coś do niego poczułam, ale tak bardzo mi przypominał Alexa... Alex wjechał w tego faceta. On nie miał szans. Podobno zginął na miejscu. Alex wciągnął mnie siłą do samochodu, nie pozwolił zadzwonić na pogotowie, udzielić mu pomocy... Gdybyśmy wtedy zareagowali, on by przeżył. Ten ochroniarz miał żonę i dwójkę małych dzieci... Gdybym się sprzeciwiła i nie okradła sklepu... Gdybym nie wybiegła na ulicę... Zabiłam go.
-Ciiii.... To nie ty. To ten chłopak, a ty sama również byłaś ofiarą... Nic nie mogłaś zrobić, rozumiesz?
-Skąd Nevie miała te zdjęcia i nagranie?
-Nie mam pojęcia...
-To wszystko zrobiła Carmen, tylko ona je miała...
-Nie wiem, na prawdę nie wiem... Ale podobno to oryginał. I mamy go my. Nie ma szans, żeby to wyciekło gdzieś, rozumiesz?
-Tak... Dziękuję Paula.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mamy rozdział!
Zgodnie z tym co zapowiedziałam, do rozpoczęcia roku szkolnego
wstawię tylko jeszcze jeden lub dwa rozdziały, notkę z mojej podróży
i notkę z YSF2016!
Rozdział mógłby być trochę dłuższy, ale dużo się w nim wyjaśnia!'
Praktycznie wszystko, poza kilkoma szczegółami!
Kto już wie o co chodzi?
Nie mam weny na notkę, więc no..
Zapraszam na mojego drugiego bloga, na którym jest decyzja co z nim robię.
Po skończeniu tego zaproponuje wam dwa nowe opowiadania i będziecie
musieli wybierać!
Mam nadzieję, że niedługo wybije 15k wyświetleń!
Moim marzeniem jest, by do końca opowiadania wybiło 20k...
Wtedy będę pisać następne opowiadanie! Także streszczajcie się!
Do końca pozostało nie więcej niż 30rozdziałów jeśli dobrze pójdzie!
Zależy jeszcze czy dodam jeden wątek jeszcze czy nie.
A tak wgl, to dobra wiadomość!
Postanowiłam, że wszystko zakończy się happy endem!
Ale i tak najpierw wszystko zniszczę! xDDDDD
Dobra, miłych wakacji, chociaż został tylko miesiąc...!!!
<3333333333333333333333333333333333333333333

7 komentarzy:

  1. Heeeej to ja Verka ❤
    Ogółem rozdział meeega mi się podoba, z resztą jak zawsze❤❤ Ogółem bardzo podoba mi się to w Towim blogu, że jest taki "inny" oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Wiele razy spotykałam się z blogami, które były takie meega podobne do siebie, ta historia bohaterów taka sama, to wszystko było takie nudne, a u Ciebie jest coś co mnie trzyma przy tym blogu i za to Ciebie cenie, bo masz mega pomysł na całą historię bohaterów (btw fajna książka by była z Twojego fanfiction XD) ❤❤❤
    Aaa i czekam żeby w końcu Leo porozmawial z Paula i żeby jej wyjawił tą tajemnicę, bo jestem mega ciekawa, co tam wymyśliłaś ❤
    Kckc i do następnego❤❤❤
    ~Verka ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje! Właśnie staram się zrobić coś z tym blogiem, żeby nie był taki jak inne, bo dla mnie dalej jest... Ale chyba mam fajny pomysł! Znaczy mam nadzieje, że fajny! A rozwiązanie tajemnicy już zaraz!
      Do następnego i kocham!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jejku ile informacji! Biedna Wiktoria, ale mi jej szkoda. Jest takim kozłem ofiarnym życia, masakra! Czyli to wszystko to była jedna wielka zmowa, to niczym zamach! Chcę już przeczytać tą rozmowę we czwórkę, niech się wszystko poukłada! No błagam xD Ten Ash to jeden wielki dupek, idiota i kretyn -.- Czekam na post o wycieczce! Życzę dużooo pomysłów :)
      Do następnego!

      Usuń
    2. Mądra Asia już rozwiązała zagadkę co? XD no cóż... Teraz tylko czekaj na wyjaśnienia bohaterów... Xd
      Kocham!

      Usuń
  3. Kurde mocno
    Rozdział dość przygnębiający, ale super
    No zaskiczylas mnie tymi wydarzeniami z przeszłości.
    A w szczególności Navie...
    Nie wiem co z tego wyniknie, ale będę czekać
    Wzajemnie i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaah XD nie sądziłam, że to będzie przygnębiające...
      Czekaj na nexta, tam też dużo się będzie działo!
      KC kc:**

      Usuń